tag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post5595160995305725892..comments2023-11-22T11:10:23.855+01:00Comments on Narzeczeni z Bożej łaski: OczekiwanieAda Karolowahttp://www.blogger.com/profile/11660634185689973194noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-29113029475509835462013-04-13T18:12:11.220+02:002013-04-13T18:12:11.220+02:00Ten post Kochani to prawda. Dla niektórych może bo...Ten post Kochani to prawda. Dla niektórych może bolesna. Różnie się plecie w życiu. Czasem jest tak, że oboje młodych ludzi wyjeżdża do dużego miasta na studia( bo to dziś standardowy obraz), oboje na utrzymaniu rodziców i czasem jedynym wyjściem jest zebranie bliskich osób do wynajęcia jednego mieszkania, aby było taniej. Jestem to w stanie respektować, póki oboje zachowują czystość i szanują siebie nawzajem. Jednak są sytuacje, w których ludzi tak o, po prostu zaczynają żyć razem w jednym domu, spiąć w jednym łóżku. Ja bym tak nie chciała. Wiem, że mój chłopak też nie. Już o tym rozmawialiśmy i rozmowa dodaje odwagi. Warto rozmawiać i nie bać się. W dzisiejszych czasach trudniej być na przekór modzie, w szczególności modzie na wspólne mieszkanie przed ślubem. Może gdybyśmy żyli w państwie wielu kultur i religii to nasze decyzje byłyby "normalne", ale nie ma co gdybać. Żyjemy w pięknym państwie, w Polsce i nie róbmy na siłę z siebie i naszego życia nowoczesnych Amerykanów, Anglików, Niemców itd. Nie jesteśmy z tym dobrzy. Cała nasza historia opiera się na tradycji i wierze. Nie dajmy się manipulować:) Życzę wytrwałości i odwagi dla tych, którzy chcą walczyć o czas oczekiwania:)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-31458167133511150362013-04-08T09:07:06.965+02:002013-04-08T09:07:06.965+02:00Przecież to, że ktoś zamieszkał ze sobą bez ślubu ...Przecież to, że ktoś zamieszkał ze sobą bez ślubu nie oznacza, że tego etapu wyczekiwania o którym piszecie nie było. Pani Poślubionahttps://www.blogger.com/profile/14529578049773888614noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-55094860426325258312013-04-06T23:57:17.827+02:002013-04-06T23:57:17.827+02:00Dziękujemy za kibicowanie, to naprawdę dodaje skrz...Dziękujemy za kibicowanie, to naprawdę dodaje skrzydeł! I bardzo nam miło, że chcesz do nas zaglądać i dzielić się swoim doświadczeniem! Bardzo tego potrzebujemy i doceniamy! :)Ada Karolowahttps://www.blogger.com/profile/11660634185689973194noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-18316207488319351602013-04-06T22:16:02.209+02:002013-04-06T22:16:02.209+02:00A ja chyba nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy mówią...A ja chyba nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy mówią, że dopiero po zamieszkaniu zobaczyły nawyki drugiej połówki i ogólnie połówkę w wersji domowej. Znaczy się, Sweet Dreams akurat rozumiem, skoro zamieszkali po 4 miesiącach i że mogła tego wcześniej nie widzieć.;) Ale jak ktoś jest dłużej? Parę lat? To co oni robili na randkach, o czym rozmawiali? Jakaś abstrakcja to jest dla mnie, serio. :p My też nie zamieszkaliśmy przed ślubem, wróżyli nam niedopasowanie we wszelkich możliwych kwestiach, a naprawdę NIC mnie po ślubie nie zdziwiło, niczego nowego o domowej stronie męża i o jego dziwnych nawykach się nie dowiedziałam, a niby miał być taki szok na dzień dobry.:P Jak coś mnie zaskoczyło, to tylko na plus, bo nie miałam pojęcia, że będzie aż tak fajnie. :) Według mnie, najważniejsze jest to, czy druga osoba Cię szanuje, liczy się z Twoim zdaniem i czy stara się nie robić czegoś, jeśli mu mówisz, że Cię to rani. I wyrobienie sobie nawyku przegadywania drażniących kwestii póki jeszcze mocno nie wkurzają i nie urastają do rangi problemu.;) I zgadzam się z komentarzami wyżej - dużo obserwować. I rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Do tego wspólne mieszkanie w ogóle nie jest potrzebne.<br /><br />Moja babcia zawsze mówiła, że ludzie poznają się dopiero, jak pojawia się dziecko. Jakoś dziecka na próbę nikt nie płodzi.:D<br /><br />Bardzo mocno Wam kibicuję.:) Jeszcze nie tak dawno ja byłam narzeczoną i mam do tego czasu ogromny sentyment (chociaż za nic bym czasu nie cofnęła, bo teraz jest po prostu bajka:D). Na pewno będę zaglądać.:)Anna Mhttps://www.blogger.com/profile/18322173845983453385noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-10632735927022346842013-04-06T19:46:47.342+02:002013-04-06T19:46:47.342+02:00no tak przygotowujesz się :) ale tak naprawdę całe...no tak przygotowujesz się :) ale tak naprawdę całe życie zmienia się w tym dniu :) a już zupełnie stanie na głowie, jak pojawią się dzieci ;)Zwyczajna mamahttps://www.blogger.com/profile/04662453074134895076noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-87461216827198825402013-04-05T22:17:44.148+02:002013-04-05T22:17:44.148+02:00No tak, tylko, że ślub jest tą ważną "okazją&...No tak, tylko, że ślub jest tą ważną "okazją" i nie jest to zwykły dzień, ale chwila, do której się przez dłuższy czas przygotowuje , więc nie jest to tak do końca z dnia na dzień. <br />Dzięki za cenne wskazówki :)Ada Karolowahttps://www.blogger.com/profile/11660634185689973194noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-85416312095333973642013-04-05T21:51:31.777+02:002013-04-05T21:51:31.777+02:00a i jeszcze jedno, żeby kogoś poznać, obserwujcie ...a i jeszcze jedno, żeby kogoś poznać, obserwujcie relacje między rodzicami tej drugiej osoby i relacje dziecko - rodzice. To wiele mówi o Waszym przyszłym małżeństwie...wcale nie trzeba mieszkać razem przed ślubem, żeby wielu rzeczy się dowiedzieć ;)Zwyczajna mamahttps://www.blogger.com/profile/04662453074134895076noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-63389357110216334142013-04-05T21:48:56.274+02:002013-04-05T21:48:56.274+02:00zgadzam się z Tobą :) po ślubie wszystko się zmien...zgadzam się z Tobą :) po ślubie wszystko się zmienia, a szczególnie jak pojawią się dzieci. To, że mieszka się razem przed ślubem niczego nie gwarantuje. Ludzie się zmieniają. Muszę się odnieść jeszcze do jednej rzeczy :) napisałaś, że <br />"Jak to tak, z dnia na dzień ja przeprowadzam się do ciebie, albo szukamy czegoś do wynajęcia razem". Weźmiecie ślub i wtedy z dnia na dzień zamieszkacie razem :) w tym dniu wszystko się zmieni :) właśnie z dnia na dzień :)Zwyczajna mamahttps://www.blogger.com/profile/04662453074134895076noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-48509530652872039792013-04-05T17:58:15.691+02:002013-04-05T17:58:15.691+02:00Być może rzeczywiście jest to swego rodzaju odwaga...Być może rzeczywiście jest to swego rodzaju odwaga. Ale z drugiej strony, przecież to, że poznajesz domowe nawyki i zwyczaje ukochanego teraz, wcale nie znaczy, że one się z biegiem czasu nie zmienią. Jaką masz gwarancję, że za 10, 20 lat będzie zachowywał się tak samo, a Ty będziesz na jego zachowanie reagować tak jak teraz? Zmieniamy się i jest wysoce prawdopodobne, że za jakiś czas zaczną Cię drażnić takie rzeczy, o których byś teraz nawet nie pomyślała, a Wasze reakcje też będą się różnić. A jak pojawią się dzieci, to już w ogóle - przecież wtedy (chyba:)) świat wywraca się do góry nogami i już nic nie jest przewidywalne! Jak zatem ma się do tego to, czy "sprawdzicie się" teraz? To nie daje praktycznie żadnej gwarancji...Ada Karolowahttps://www.blogger.com/profile/11660634185689973194noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-27143387881842279842013-04-05T17:43:01.075+02:002013-04-05T17:43:01.075+02:00My zamieszkaliśmy razem po 4 miesiącach związku :)...My zamieszkaliśmy razem po 4 miesiącach związku :) Nigdy nie żałowałam, przeciwnie, nie wyobrażam sobie wyjść za maż za kogoś kogo znam tylko "od okazji", kogoś kogo nie znam od domowej strony. Teraz przynajmniej wiem co mnie w nim drażni, czego robić nie lubi, co mi przeszkadza i przynajmniej możemy zdecydować czy mimo naszych wad, jesteśmy w stanie być razem i czy damy radę całe życie znosić to że on np. przed snem poprawia łóżko dziesięć razy a ja nie tykam się odkurzacza. Bo niby to wszystko wydaje się bzdurą, ale takie drobnostki mogą się nawarstwiać i z niczego powstanie wielki konflikt. Ja się cieszę że u mnie to były drobnostki, moja koleżanka była z chłopakiem przez 2 lata, później zamieszkali razem ich związek przetrwał 4 miesięcy od tego czasu, bo się okazało że koleś W OGÓLE nie sprząta, zapleśniałe jedzenie walało się po domu a i on nie bardzo przepadał za kąpielą. W dodatku był z tych którzy uważali kobietę za sprzątaczkę i kucharkę, a on po pracy zasiadał przed TV. Horror. Poza tym wydaje mi się że jak ja bym mamie powiedziała że wychodzę za mąż za kogoś z kim się spotykam kilka razy w tygodniu, to zamknęłaby mnie w domu i powiedziała że jestem nienormalna :D Dlatego ja podziwiam osoby które razem przed ślubem nie mieszkają, za odwagę, ja bym się nie odważyła. <br /><br />Pozdrawiam. Anonymousnoreply@blogger.com