tag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post655529045482974529..comments2023-11-22T11:10:23.855+01:00Comments on Narzeczeni z Bożej łaski: Szanse na wychowanie świętegoAda Karolowahttp://www.blogger.com/profile/11660634185689973194noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-19741232029881206962014-06-16T13:33:18.072+02:002014-06-16T13:33:18.072+02:00A książkę o rodzicach św. Tereski czytali? Jak nie...A książkę o rodzicach św. Tereski czytali? Jak nie, to mogę wypożyczyć :) Pozdrawiam, mannaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-39865233897860872812014-06-16T11:59:44.480+02:002014-06-16T11:59:44.480+02:00Nie, nie lepiej. Brak rodziny to zawsze problem. Nie, nie lepiej. Brak rodziny to zawsze problem. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-28635224478029896122014-06-14T23:02:15.376+02:002014-06-14T23:02:15.376+02:00Jaki problem? Lepiej jak rodzice żyją osobą, ale s...Jaki problem? Lepiej jak rodzice żyją osobą, ale się dogadują i wychowują świetnie dziecko, niż jak mają być w związku (czy małżeńskim czy na kocią łapę) i skaczą sobie do gardeł.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-22797425064987470162014-06-14T20:38:57.715+02:002014-06-14T20:38:57.715+02:00To chyba nie jest aż tak trudne - wystarczy we wsz...To chyba nie jest aż tak trudne - wystarczy we wszystkim pełnić Bożą wolę (tak, wiem, to tylko tak prosto brzmi :D). Ale - znam rodzicę, co do której mogę z całą pewnością powiedzieć, że udało się wychować dziecko na świętego. Jedno, bo co do pozostałych, to życie może jeszcze wiele pokazać. A to jedno - zupełnie bym się nie zdziwiła, gdyby kiedyś wszczęto proces. Choć dla mnie to niekonieczne ;)<br /><br />W każdym razie - "święte rodziny" istnieją i współcześnie, więc i my możemy to zrealizować (bo dązyć to musimy! :D )<br /><br />MarysiaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-30261014630203369942014-06-14T20:33:09.978+02:002014-06-14T20:33:09.978+02:00Tak trochę to są - bo zawsze to jest jakiś problem...Tak trochę to są - bo zawsze to jest jakiś problem i pozostałość, nawet jeśli rodzice się w końcu pobiorą. Nie bez kozery kiedyś np. nie przyjęto by do seminariów.<br /><br />M.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-82353801765498268692014-06-14T20:26:59.763+02:002014-06-14T20:26:59.763+02:00Od razu widać, że czytasz nas od niedawna i to wsz...Od razu widać, że czytasz nas od niedawna i to wszystko wyjaśnia. <br />Normalne jest, że mamy swój kanon żartów i specyficzne poczucie humoru. Tego typu określenia to są dla nas właśnie żarty, bo mają swoją konkretną historię w naszym związku i zwyczajnie nas śmieszą. <br /><br />Wiem, że przeciętny czytelnik może tego nie rozumieć, ale umieszczam tutaj tego typu dialogi dlatego, że to miejsce ma być też fajną pamiątką narzeczeństwa dla nas. I nie wszyscy muszą wiedzieć, o co chodzi, ale to też skarbnica wspomnień, jak kiedyś sobie wrócimy do tych tekstów.<br /><br />A tak zupełnie poza tym - pewnie wpisałaś/eś sobie te określenia do pierwszego lepszego słownika gwary góralskiej i otrzymałaś/eś takie wyjaśnienie. Ale w gruncie rzeczy, żeby zrozumieć ich sens, trzeba znać choć trochę tej gwary, wiedzieć, w jakich sytuacjach i w jakim kontekście się ich używa, czy są obraźliwe, czy ośmieszające i wobec kogo się je wypowiada. Śmiem przypuszczać, że tego nie znasz, więc trudno, żebyś z naszego lakonicznego żartu wyciągał/a jakieś konkretne wnioski co do naszej relacji. To był po prostu żart. <br />Ada Karolowahttps://www.blogger.com/profile/11660634185689973194noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-54131911496652454362014-06-14T20:16:48.324+02:002014-06-14T20:16:48.324+02:00Czytam Was od niedawna i mam pytanie u Was to jes...Czytam Was od niedawna i mam pytanie u Was to jest normalne że Ty zwracasz się do narzeczonego Ty prostaku (sietniok) lub Ty ciamarajdo (ziajok)? I że zaliczasz go do takiej kategorii?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-10325746829953443402014-06-14T12:08:24.746+02:002014-06-14T12:08:24.746+02:00Pewnie - jak każdy - potrzebują modlitwy.
A poza t...Pewnie - jak każdy - potrzebują modlitwy.<br />A poza tym to taki żart był. <br /><br />;)Ada Karolowahttps://www.blogger.com/profile/11660634185689973194noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-69538256055581681762014-06-14T12:07:07.980+02:002014-06-14T12:07:07.980+02:00Czyżby nieślubne dzieci były jakąś kategorią specj...Czyżby nieślubne dzieci były jakąś kategorią specjalnej troski?erratahttps://www.blogger.com/profile/14267439031239789860noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-45688133126978560012014-06-14T11:57:12.933+02:002014-06-14T11:57:12.933+02:00Coś w tym jest. Ale z drugiej strony wiernym żyjąc...Coś w tym jest. Ale z drugiej strony wiernym żyjącym są potrzebne konkretne przykłady życia świętych. Są inspiracją, pomocą, czasem odpowiedzią na nurtujące pytania i przede wszystkim gwarancją, że pełnienie woli Bożej, choć trudne, zawsze prowadzi do szczęścia. <br /><br />Na przykład dla mnie pierwszą taką ważną inspiracją była moja patronka z bierzmowania - bł. Julia Rodzińska. Była doskonałym pedagogiem. Gdy czytałam książki i wspomnienia o niej, po raz pierwszy zaczęły rodzić się we mnie pragnienia, żeby też pracować z dziećmi. I dzisiaj dziękuję za to Bogu, że mnie przez Nią natchnął, by rozwijać się w tym kierunku, bo dzisiaj uwielbiam swoją pracę i każdego dnia widzę i czuję, że to trudna, ale rewelacyjna droga. <br />A znowuż z Tereską to było tak, że zafascynowała mnie do szaleństwa i przez jakiś czas nawet chciałam iść do Karmelu, ale w którejś z kolei książce o niej był obszerny fragment poświęcony jej rodzicom - i wtedy zaczęłam coraz bardziej utożsamiać się z ich drogą do świętości - w małżeństwie (sami chcieli początkowo wybrać życie zakonne). <br /><br />A poza tym mam wrażenie, że dzięki temu, że znamy choć pewną część świętych, łatwiej jest odczuć i zrozumieć istotę Kościoła jako wspólnoty żyjących-pielgrzymujących, zmarłych oczekujących w czyśćcu i właśnie świętych. <br />:)Ada Karolowahttps://www.blogger.com/profile/11660634185689973194noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-44515988749563581342014-06-14T09:58:28.813+02:002014-06-14T09:58:28.813+02:00Na szczęście wszyscy święci mieli wady (czasem tak...Na szczęście wszyscy święci mieli wady (czasem takie, że za głowę się można złapać), więc jest dla nas jakaś nadzieja. ;)<br /><br />W ogóle ja mam straszny problem z tematem świętych. Bo tak sobie czasem myślę ile jeszcze musi być takich ludzi, o których nikt nie wie. :p Ja wiem, że w Niebie to oni pokrzywdzeni nie będą na pewno, ale to ziemskie ogłaszanie świętymi mi się takie niesprawiedliwe wydaje. :pta z żebra:)https://www.blogger.com/profile/15336007410779900882noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8921140721186165488.post-34651205897307528472014-06-14T08:56:40.498+02:002014-06-14T08:56:40.498+02:00W sumie to każdy z nas został powołany do świętośc...W sumie to każdy z nas został powołany do świętości, więc nic straconego:D Zainspirowanahttps://www.blogger.com/profile/06644630787782245139noreply@blogger.com