Odliczamy!

wtorek, 29 lipca 2014

Dygresja towarzyska

Zawsze bardzo mnie cieszą maile od Czytelników.

Nigdy się tego nie spodziewałam, nawet w najśmielszych oczekiwaniach co do bloga nie przypuszczałam, że z tym miejscem zwiąże się tyle wspaniałych osób, które będą chciały dzielić się z nami także swoim życiem, swoimi rozterkami, przemyśleniami, radościami i kłopotami. Same komentarze pod wpisami dają pewien tego obraz, ale prywatne wiadomości są o tyle ważniejsze, że pozwalają na nawiązanie jakiejś relacji. Dla mnie jest to pewien fenomen i za każdym razem niesamowite przeżycie, gdy ktoś zupełnie obcy fatyguje się, by napisać coś o sobie, wyrazić swoje zdanie, podzielić się aktualnymi doświadczeniami swojego życia lub po prostu dać znać, że jest i czyta. Tak zwyczajnie, jakbyśmy codziennie widywali się na ulicy... ;)

Regularnie, co jakiś czas na naszą skrzynkę mailową przychodzą wiadomości, dzięki którym nie tylko Wy poznajecie nas, ale także my możemy choć odrobinę poznać Was. Często jest to dosłownie parę słów. Fajnie, że jesteście. Dobrze wiedzieć, że ktoś jeszcze przeżywa coś podobnie. My mamy ślub za tyle i tyle miesięcy... Czasem to tylko zwykłe zagajenie odnośnie do jakiegoś wpisu czy komentarza, z którego wywiązuje się poważna mailowa dyskusja. Nieraz ktoś tylko zapewnia o modlitwie i życzy powodzenia, a czasem zdarzają się maile z prośbą o modlitwę. Te zapadają w pamięci szczególnie i zawsze powracają podczas naszych spotkań, kiedy wspólnie się modlimy. A najbardziej ujmujące są wiadomości ze znanych już adresów mailowych. Tak jak ta ostatnia: Pisałam do Was wtedy i wtedy, dziś chciałabym podzielić się nowiną - my też zaręczyliśmy się! Albo inna, całkiem niedawna: Pamiętasz, jak kiedyś pytałam Cię o coś tam w sprawie ślubu? Od tygodnia jesteśmy już małżeństwem! 

Fenomenalne uczucie - zostać obdarzonym takim zaufaniem i móc Wam towarzyszyć. Cieszyć się z Wami, zapytać o radę albo coś podpowiedzieć, wspierać się wzajemnie dobrym słowem i modlitwą. Dziękuję.

Fajnie, że jesteście. Bez Was z pewnością to miejsce nie byłoby takie, jakie jest. A jest chyba całkiem przyjemne... ;)

3 komentarze:

  1. Niesamowita jest świadomość, że blogowanie może nieść za sobą bliższe znajomości czy nawet przyjaźnie. I sama widzę po sobie jak sfera wirtualna może być fantastyczną przestrzenią dla człowieka, jeśli natkniemy się na fajnych ludzi. Już nawet pomijając maile. Sama widzę po sobie jak wiele się zmieniło od kiedy zaczęłam pisać bloga "na serio". Kiedy dzieją się dobre rzeczy, kiedy pojawi się problem- zawsze znajdzie się ktoś kto pozostawi komentarz ze swoją opinią, radą, kto podniesie na duchu albo sprowadzi na ziemię:D To bardzo wartościowe przeżycie. Można powiedzieć nawet- takie drugie życie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na blogach się nie znam - ale za pośrednictwem pewnego nieistniejącego już forum katolickiego poznałam masę wspaniałych ludzi, z których część stała się dla mnie najważniejszymi na świecje (manna <3). Po części i męża - osoba zapoznana via forum poznała nas ze sobą ;) Internet to tylko środek, od nas zależy, czy używamy go dobrze, czy źle.

    Marysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się na pewno nie spodziewałam tego, że będę dostawać tyle maili o npr i kubeczkach menstruacyjnych haha :D :D

    Też uwielbiam blogi za maile głównie (zwłaszcza jak są długie :D) i że przy moich oporach przed wspólnotami, sama stworzyła mi się tutaj taka miniwspólnota wirtualna Z kilkoma osobami dyskusje się poprzenosiły na maila i nawiązała się większa relacja, jedna znajomość przeszła do reala. :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz, możesz skomentować to, o czym piszemy. Oczekujemy jednak podpisania się pod swoimi słowami, choćby pseudonimem. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...