Odliczamy!

środa, 9 lipca 2014

Kronika

Po paru dobrych miesiącach przerwy zebrałam się w końcu, żeby uzupełnić naszą kronikę. Ostatnie uzupełnienie jest z marca - to i tak nieźle. Miałam wrażenie, że jeszcze dłużej tam nie zaglądałam. Wszelkie drobiazgi nadające się do kroniki odkładałam przez cały ten czas w jedno miejsce, żeby się nie pogubiły i nie zniszczyły. A teraz wreszcie mam trochę czasu, żeby wszystko uporządkować i powklejać.

Pomysł stworzenia naszej kroniki został zapożyczony od zaprzyjaźnionej Czytelniczki, bo był idealną odpowiedzią na pytanie: "co zrobić ze wszystkimi szpargałami, biletami, ciekawymi zapiskami, których nie mamy serca wyrzucać, bo są świetną pamiątką?". Zebrać w jedno miejsce, powklejać, zabezpieczyć i krótko opisać - banalnie proste, a efekt jest rewelacyjny. I tak powstała całkiem spora księga, do której zaglądanie jest niezwykłą przyjemnością. Tyle pięknych wspomnień, że buzia sama się uśmiecha...

Mała próbka co ciekawszych pamiątek... :)

Najwcześniejsza zachowana pamiątka - z naszego drugiego spotkania. ;)
To ze spaceru po podkrakowskich łąkach. ;)
Pierwsza wspólna podróż pociągiem. ;)

Najśmieszniejszy rachunek jaki dostaliśmy w restauracji... ;D
Takie tam... Musiało nam się naprawdę nudzić. ;)
Okruchy z Francji...
Fajna pamiątka. ;)
:D 
Kronika oprócz właściwości praktycznych i rozrywkowych wykazuje także działanie antykryzysowe i antystresowe, pozytywnie wpływa na budowanie wspólnego bagażu doświadczeń i wspomnień, zachowuje pamięć o pięknych chwilach oraz przyczynia się do pielęgnowania związku. Polecam! ;)

14 komentarzy:

  1. Cieszę się, że pomysł się spodobał i że kogoś zainspirowałam (no chyba że o kimś innym nie wiem i że to wcale nie ja jednak:)) :D Fajna zabawa jest przy tym, lubię do naszej zaglądać, na pewno będzie fajna pamiątka na starość. Właśnie dzisiaj pozbierałam wszystkie zaległości i czekają na jutro na klej.

    I jest paragon z Francji! :D :D Ja tego naszego (http://prawie-jak-eden.blogspot.com/2013/06/pamiatki.html) też w końcu nie wyrzuciłam, zawsze mam ubaw jak na niego patrzę. :D

    Czyżby Wasz projekt adwent się doczekał publikacji gdzieś? Dobrze widzę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To my dziękujemy za inspirację! :)
      A z Francji oprócz paragonu ostało się jeszcze wieczko po jogurcie i opakowanie po chusteczkach higienicznych - też wklejone. ;D

      Czasopismo "Wieczernik" w swoim stałym dodatku o relacjach damsko-męskich opublikowało (za naszą zgodą oczywiście) już kilka tekstów z bloga. ;)

      Usuń
    2. Uuuu gratuluję! :D a tak z ciekawości, które jeszcze? :D

      Hahaha wieczko po jogurcie, no padłam. :D to musiał być wyjątkowy jogurt :D

      Usuń
    3. Cały cykl tekstów dotyczących Projektu Adwent, a w ostatnim, wakacyjnym numerze pojawił się tekst "Od uczucia do decyzji". ;)

      Usuń
  2. Piękne to:) A mam pytanie: w czym to prowadzisz? zwykły zeszyt czy jakaś specjalną książkę trzeba na to zakupić?:) Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to jaką masz fantazję i co Ci się zachce:) ja zamówiłam na allegro księgę gości weselnych w naszych ślubnych kolorach i poprosiłam o inne nadruki. I wzięłam taką na takich dużych kółkach, a nie szytą, czy klejoną, żeby brzegi wytrzymały i żeby równomiernie "rosła", jak się będzie robić gruba od wklejanek. :)

      Usuń
    2. A u nas świetnie się sprawdza taki gruby, klejony skoroszyt z koszulkami. Do koszulek wkładam kartki, na których naklejone są bilety/zapiski/paragony/zasuszone kwiatki i inne szpargały, które da się spłaszczyć. ;) Nie jest to może szczyt polotu artystycznego, a estetyka wykonania specjalnie nie powala, ale mam wrażenie, że w koszulkach to wszystko jakieś takie bardziej zabezpieczone. I wyjąć można w każdej chwili pojedyncze karty, jak potrzeba. No i wygodnie. ;)

      Usuń
  3. Zazdroszczę bardzo. Samej kroniki i sentymentalności, bo za grosz nie mam :(

    Pozdrowienia,
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mam:( Za to kocham wywołane zdjęcia, i dla mnie taką kroniką są albumy napchane zdjęciami:))) Uwielbiam je oglądać:)))

      Usuń
  4. Świetne! Skąd ja to znam...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. My mamy pudełko na takie rzeczy :) Co prawda przy wspólnym mieszkaniu trochę inaczej się patrzy na niektóre rzeczy i się je wyrzuca, ale i tak sporo tam wylądowało. Fajnie tak przeglądać np. kopertę z karteczkami/biletami itd. ze wspólnej podróży :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zabieram się za stworzenie takiej kroniki i zabrać się nie mogę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. My mamy to również w pudełkach - każdy z Nas ma na każdy nasz rok jedno, zwykle jest to pudełko po butach :P Bardzo fajny pomysł, bo po jakimś czasie można sobie powyciągać te wszystkie wspólne rzeczy i powspominać. W ogóle bardzo miła rzeczą są takie wspólne, związkowe tradycje jak chociażby ta na przykład.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że my nie zbieraliśmy takich pamiątek <3 :( ...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz, możesz skomentować to, o czym piszemy. Oczekujemy jednak podpisania się pod swoimi słowami, choćby pseudonimem. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...