U nas było (chłopak, 5 lat):
- Co zrobią M. i S.?
- Ożenią się!
- I co będą mogli?
- Mieszkać razem?
- I co będą mieć?
- ... Spokój!
Karol:
- A wiesz, że coś w tym chyba jest...!
No. Chyba tak. Nie żeby mi się z Panią Babcią źle mieszkało, wręcz przeciwnie. Ale... to już czas.
Powoli trzeba też rozglądać się za mieszkaniem. Naszym pierwszym wspólnym mieszkaniem.
***
Dostałam bardzo ciekawy i dobrze płatny staż w Holandii. Wiecie jakie wypasione pociągi jeżdżą do Amsterdamu?? Rewelacja. Pojechałam na spotkanie i zaproponowano mi naprawdę atrakcyjną współpracę. Pojawił się tylko jeden problem. Termin. Cały maj i czerwiec. Nie, nie mogę wrócić na ślub...
Byłam zrozpaczona. Tylko ten jeden warunek. Zaproponowano mi nawet, że zwrócą mi koszty przełożenia rezerwacji weselnych na późniejsze miesiące. Żebym się tylko zgodziła, bo moje umiejętności i osiągnięcia zrobiły na nich bardzo dobre wrażenie. Masakra.
Miałam zdecydować do rana, a następnego dnia wrócić pociągiem powrotnym. Zaprowadzono mnie do apartamentu, w którym miałam nocować, a później też mieszkać, gdybym przyjęła ten staż. Przepiękne, ogromne mieszkanie, urządzone w stylu retro. Wielkie, wygodne łóżko (brakowało tylko baldachimu!), wysokie okna, aksamitne zasłony, świeże kwiaty na stole... Coś pięknego. Odrzucić taką propozycję? Nie mogę. W ogóle jak to będzie wyglądało w CV! Dwa miesiące stażu w tak renomowanym miejscu za granicą! Nie mogę odrzucić. Przecież te dwa miesiące różnicy jeśli chodzi o ślub, to nic takiego. Czekaliśmy tyle, to jeszcze parę tygodni więcej nas nie zbawi... Tylko... ciekawe co na to Karol...?
Z tym pytaniem w głowie się obudziłam... Szczęśliwa, że nie dostałam żadnego stażu.
I jeszcze bardziej stęskniona za tym zwykłym, codziennym, małżeńskim spokojem.
Nie przełożyłabym swojego ślubu, co to, to nie. A już na pewno nie przez staż i pracę, wydaje mi się, że Ty byś zrobiła tak samo. :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja wiedziałam, że to sen?:)))
OdpowiedzUsuńCzytałam z zapartym tchem jak dobry thriller - i co ona teraz zrobi??:)
OdpowiedzUsuńBrzmiało jak prawdziwa opowieść, ale zdradził wszystko apartament:D
OdpowiedzUsuń