- Szesnastego.
- I ile chcesz urlopu później?
- Tydzień wystarczy.
- Uff, to na Dzień Matki zdążysz wrócić. Ale za laurki to chyba będziecie musieli się wcześniej zabrać, bo tak tuż przed ślubem ani tuż po to tego nie widzę... ;)
Taka drobna wymiana zdań w pracy. I nagle sobie uświadomiłam, że... poza naszym ślubem istnieje normalne życie. :D
Jest maj, jest Dzień Matki, więc szykuje się impreza, trzeba być zwartym i gotowym. Jakoś to jeszcze do mnie nie dociera. To wszystko dzieje się naprawdę? Serio, następną imprezę w pracy będę przeżywać jako MĘŻATKA??
:)
***
Narzeczony przychodzi.
- No co Ty, czemu masz cienką kurtkę, jak jest tak zimno??
- Nie jest zimno, mrozu nie ma.
- Jak to nie ma mrozu? Jak wracałam, szczypało mnie w policzki i cała byłam czerwona. Zimno jest.
- A tam, pewnie gorzały popiłaś i temu poczerwieniałaś. ;D
Po kilku godzinach, gdy pora późna.
- Musisz już iść.
- Nie chce mi się... Tak zimno na polu, pewnie mróz jest, a ja mam taką cienką kurtkę... :D
;)
Spoczko, powycinamy co trzeba. PRZED ślubem :P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że deklarujesz chęć pomocy! Zapamiętam to sobie i upomnę się! :D
UsuńPrzy śnieżynkach bardzo się przydałaś, więc może i z laurkami damy radę. ;)
Hahaha z cienką kurtką mu się udało. :D
OdpowiedzUsuńWidziałam, że przygotowując się do małżeństwa czytaliście wartościowe książki o tej tematyce. Ostatnio wpadłam na tytuł "Razem przez życie. Przewodnik dla małżeństw, które pragną zwyciężać" Michała Piekary. Sama nie czytałam, ale byłam na żywo na wykładzie pana Piekary i mogę powiedzieć że jest genialny. Jest bardzo polecana przez osoby, które ją przeczytały, dla osób które przygotowują się do małżeństwa. Tak pomyślałam, że się z Wami tym podzielę. :)
OdpowiedzUsuńKinga
Ja miałam to samo uczucie przed ślubem :) wydawało mi się, że to wydarzenie ważne dla nas przeżywa CAŁY świat :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ola (ta która kiedyś do Cb pisała maila)