Najpierw rozwiązała się nerwowa sytuacja z hotelem. Okazało się, że wystarczył jeden grzeczny, acz dosadny mail, aby uruchomić zdolności negocjacyjne naszego menadżera lokalu weselnego i... nagle znalazło się w hotelu 10 pokoi dla naszych gości. Wow! Jeden spory kłopot z głowy, a wyjścia awaryjne, mam nadzieję, już się nie przydadzą. Muszę przyznać, że po całym zajściu mam jeszcze lepsze zdanie o naszym lokalu na wesele. Pokazali, że naprawdę im na nas zależy i naprawili wcześniejszą gafę, co podbudowało nasze nadszarpnięte zaufanie. Oby tak dalej, chwała Panu, alleluja i do przodu.
Ponadto oboje mamy już załatwione dokumenty z rodzinnych parafii potrzebne do ślubu.
Nie mogę też nie wspomnieć o moich odwiedzinach u koleżanki - mamy 3,5 miesięcznego Franka. Atmosferę spotkania najlepiej oddaje mój krótki dialog z tatą koleżanki.
- Co tam słychać, Ada?
- A dziękuję, wszystko dobrze. Przyjechałam zapatrzeć się na Franka, bo taki fajny! Też takiego chcę!
- Nie ma sprawy. Podanie, dwa zdjęcia i zobaczymy, co da się zrobić. ;)
Po drodze przyjęliśmy też z Karolem pierwszą w życiu wspólną kolędę i to ani nie u mnie, ani nie u niego. Było miło i sympatycznie, a przy okazji wywiązała się też rozmowa o... poradni rodzinnej, w której odbywaliśmy przedślubne spotkania. Zasugerowaliśmy delikatnie, że nie działa to do końca tak jak powinno, a ksiądz proboszcz życzliwie przyjął nasze spostrzeżenia. Myślę, że było to cenne dla obu stron.
No i najważniejsze!
Tak, dokładnie dzisiaj, na 119 dni przed ślubem, (kiedy parka na suwaku właśnie "wsiadła" na gołębia ;p) wybraliśmy i zamówiliśmy nasze obrączki! Cóż za emocje, co za radość - nie do opisania! Wypatrzyliśmy je już dawno w Internecie, a teraz okazało się, że na żywo są jeszcze ładniejsze, więc nie było się nad czym specjalnie zastanawiać. Długo rozkminialiśmy wcześniej typ obrączek, czy klasyczne, czy lepiej jakieś bardziej oryginalne, mierzyliśmy wiele różnych wzorów w kilku sieciach jubilerskich. Aż w końcu wybraliśmy te:
Szerokość 3,5 mm, "karbowane" (określenie Karola ;p) obwódki z białego złota, zewnętrzny profil półokrągły, a wewnętrzny półwypukły, czyli troszkę zbliżony do soczewki. Klasyczne, a jednak oryginalne. I pięknie będzie się komponować z pierścionkiem zaręczynowym, który również ma w sobie połączenie żółtego i białego złota. A skoro już mowa o zaręczynach - na drugą rocznicę obrączki powinniśmy już mieć odebrane! Ależ będzie miło świętować! :)
A zapomniałabym! Grawer. Wymyślony już daaawno, bo z półtora roku temu, ale okazało się, że... nie zmieści się. Chcieliśmy, żeby na mojej obrączce były słowa: "Żony bądźcie poddane mężom", a u Karola: "Mężowie miłujcie żony" - czyli dwa najważniejsze fragmenty naszego ślubnego czytania. Niestety, zwłaszcza ta moja część, czyli 26 znaków ze spacjami to przegięcie i po prostu się nie da. Dlatego ograniczyliśmy się do pierwszego zdania z tego samego czytania, choć jeszcze musieliśmy je skrócić*, aby zmieścić się w wymaganych 21 znakach. I poprosiliśmy o grawer na obydwu obrączkach: Bądźcie sobie poddani.
Wymowny skrót tego, co najważniejsze w naszej wizji małżeństwa. :)
*W całości zdanie brzmi: Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej (Ef 5,21).
Dobra, wystarczy, bo nie zasnę z wrażenia...
PS
Na jednym ze ślubnych portali wygrałam kod rabatowy -10% na zakup obrączek w sieci W.KRUK ważny do 14.06.2015 r. Kupon nie jest imienny, a my ostatecznie nic w Kruku nie wybraliśmy, więc pomyślałam, że mogę go komuś odstąpić, bo szkoda, żeby się zmarnował. Jeśli ktoś jest zainteresowany, proszę o kontakt przez formularz prywatnej wiadomości z prawej strony. :)
Aaa! Znam te obrączki!!! :D Do ostatniej chwili się nad nimi wahaliśmy!!! :D co prawda stanęło na klasycznych, ale potwierdzam, na żywo są piękne. :D :D gratuluję zakupu. :D
OdpowiedzUsuńWoow! Czyli chociaż w kwestii obrączek mamy podobny gust. :D
UsuńHaha tak, chociaż jedna rzecz. :D
UsuńO, pomysł na grawerunek też przepiękny i bardzo mi się podoba. Szkoda, że za naszych czasów nie wpadliśmy na coś innego niż imię i data ślubu. :p
A pierścionek chcesz nosić razem z obrączką, na środkowym palcu, czy na drugiej ręce?
Pierścionek noszę cały czas na serdecznym lewej ręki i tam zostanie (bo nawet na żaden inny palec nie pasuje - serdeczny prawej mam nieco grubszy i obrączkę wybrałam rozmiar większą niż pierścionek).
Usuń:)
Ufff, całe szczęście, że pokoje się znalazły :) Nie rozumiem trochę postępowania tego hotelu - zazwyczaj para młoda ma priorytet, jeśli chodzi o pokoje, a w przypadku tak ogromnej rezerwacji (na "wszystkie" pokoje) mogliby np. do Was zadzwonić i spytać jak wygląda zainteresowanie z Waszej strony. Ale całe szczęście, że to załatwili :)
OdpowiedzUsuńNormalnie nie jestem fanką obrączek z żółtego złota, ani dwukolorowych, ale te są mega oryginalne przez to "karbowanie" :D Super! Gratuluję (chyba w sumie najważniejszego) zakupu :)
Jak mam alergię na żółte złoto tak te obrączki bardzo mi się podobają - są takie eleganckie i delikatne :)
OdpowiedzUsuńWow! Śliczne są i takie niespotykane:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się połączenie żółtego złota z białym, ale karbowany brzeg to nie na mój "zespół niespokojnych rąk". Bez przerwy drapałabym paznokciem :P
OdpowiedzUsuńJak sobie przypomnę wasze zaproszenia i teraz widzę te obrączki to... cóż, macie trochę dziwny gust :)
OdpowiedzUsuń"Bądźcie sobie poddani" brzmi jakbyście mieli być poddani sami sobie tzn. Karol sobie, a Ada sobie. Wiem że to częsty błąd nawet na kazaniach czy w książkach duchowych, ale "wzajemnie" to wbrew pozorom naprawdę ważne słowo w tym zdaniu. "Wzajemnie" wskazuje konieczność - żona ma być poddana mężowi, a mąż żonie, bez wyjątku!!! Pominięcie tego słowa dopuszcza taką interpretację, że jedna ze stron może nie być poddana. Ostrożnie ze skracaniem ;)
OdpowiedzUsuńSpoko, raczej rozumiemy, o co chodzi i nie bez powodu jest to takie nasze małe motto. :) Skrót był wymuszony wymogami grawerunku, ale jasne jest dla nas przesłanie i cały kontekst tego zdania. A gdyby ktoś nas pytał, to będziemy tłumaczyć. :)
UsuńJak "raczej rozumiecie" no to cóż...
UsuńGratuluję pełnego rozumienia tak głębokiego teologicznie tekstu biblijnego. My teraz raczej rozumiemy - na tyle, na ile jest to możliwe na naszym etapie rozwoju duchowego. A uczyć się będziemy coraz bardziej to rozumieć przez całe życie - a i tego, przypuszczam, nie starczy.
UsuńA ja ten grawer rozumiem z tym zastosowanym skrótem :) Jak to się chcę czepiać to i tak się uczepi;) Kasia
OdpowiedzUsuńJa tez rozumiem w taki skrocony sposob ale nie widze czepialstwa w tym co napisal ksiadz powyzej tylko troske o dobre zrozumienie, na pewno nie chcial wytknac bledu. Tak latwo sie posadza od razu o atak i zle intencje :(
Usuńmonia
A kometarz:
UsuńxTomek19 stycznia 2015 00:35
Jak "raczej rozumiecie" no to cóż...
nie jest czepialstwem w stronę Ady i Karola? Kasia
Przepiękny cytat :)
OdpowiedzUsuńZawsze zastanawiałam się, czy obrączki muszą pasować do pierścionka i nie wiem, co myśleć. Według mnie, oczywiście lepiej jest, gdy wszystko jest utrzymane w jednej kolorystyce, więc wybór łączonych barw jest strzałem w 10.
Bardzo ładne obrączki choć ja wole szersze;) a grawer szczerze mówiąc też myśle że nie dobrze jest takie rzeczy skracać....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
P.
Co jak co, ale obrączki z żółtego złota to jednak są ponadczasowe:) Moi dziadkowie, rodzice- wszyscy mają takie klasyczne, złote obrączki. Jakiś czas temu pojawił się trend na białe złoto, ale mimo wszytko ludzie powracają do żółtego. Oby się Wam dobrze nosiły i przypominały NAJWAŻNIEJSZE:)
OdpowiedzUsuńO, to podobnie, jak u nas - nie chcieliśmy imienia i daty ("Przecież nie zapomnę, jak się nazywasz!", dlatego wybraliśmy dla siebie wzajemnie fragmenty z Pisma i wygrawerowaliśmy sigla (co wzbudziło ciekawość złotnika, ale postanowił nie dopytywać, co to za tajne znaki :D ).
OdpowiedzUsuńDobrze, że noclegowe kwestie się Wam pozytywnie rozwiązały :)
roccolampone
Też mieliśmy pomysł z siglami, ale ostatecznie bardziej przekonujące okazało się to zdanie. :)
UsuńBardzo interesujący artykuł!
OdpowiedzUsuń