Niby nam się tak dłuży czas do ślubu, ale jak się spojrzy tak z perspektywy, to okazuje się, że te dwa lata minęły nie wiadomo kiedy... Jakieś zagięcie czasoprzestrzeni, słowo daję.
Nasze narzeczeństwo powoli chyli się ku końcowi. Druga rocznica to dobra okazja, żeby podziękować sobie nawzajem za ten czas. Forma miała być dowolna, ale, co ciekawe, poszliśmy bardzo podobnym tokiem myślenia... :)
 |
| Ja - jak zwykle - na słodko. |
Karolasty zaszalał. 24 kwiaty, jak 24 miesiące naszego narzeczeństwa. Do każdego przywiązana na wstążce karteczka z podziękowaniem. Popłakałam się ze wzruszenia. Jest niesamowity.
Samo świętowanie tak średnio nam wyszło. Muzeum do bani, "stylowa" restauracja też... Jedno co nam się udało, to ujmująca Msza św. w kościele, w którym za 3 miesiące będziemy ślubować. No i ogrom czułości. Było pięknie.
Ale najfajniejszy prezent rocznicowy został nam na koniec świętowania, jak wisienka na torcie. To właśnie dzisiejszego wieczoru możemy odebrać nasze obrączki!
Piękne prezenty rocznicowe:) Też bym się wzruszyła po takim bukiecie;)
OdpowiedzUsuńRozczuliliście mnie, aż się popłakałam...
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać Waszego ślubu :) bardzo bliscy mi się staliście przez tego bloga. Może dlatego, że tyle dzięki niemu zmieniło się też we mnie...
Bardzo się cieszymy. :)
UsuńOooo jaaaa!!! :D Ale piękne prezenty!!! :D Zgapię i wykorzystam kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńCzas pędzi jak oszalały.Świetne pomysły na rocznicowe prezenty ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie spojrzałam, że 16 lutego wam minęły dwa lata od zaręczyn, a nam miesiąc :D Ciekawy pomysł mieliście z tymi prezentami:)
OdpowiedzUsuń