Miało być 66,6 %, czyli dokładnie 2/3 narzeczeństwa, ale to było przedwczoraj. Więc przyjmijmy, że dziś to już w zaokrągleniu 67 procent. 18 miesięcy w narzeczeństwie minęło nie wiadomo kiedy. Przed nami jeszcze 9 miesięcy. Tak jakby ostatnia ciąża. Phi, po tych dwóch ekspresowych to już pikuś. ;)
A czemu dopiero dziś o tym? Bo nam też udało się choć na chwilę wyjechać. Może nie był to jakiś super odpoczynek, bo zmartwień nam nie brakowało. Ale czas wspólnie spędzony zawsze może być owocny. Nawet jeśli upłynął na obcinaniu psu jajek, poszukiwaniu jedynej dyżurującej w święto w małym miasteczku apteki czy "zwiedzaniu" bardzo malowniczych ruin dawnego zamku (trwało to może jakieś... 15 sekund, zanim zaczaiłam, że nic więcej oprócz tej jednej pozostałej arkady nie będzie... ;)). Było rodzinnie, refleksyjnie, modlitewnie. Może też trochę niełatwo, ale na pewno owocnie.
Miałam nawet wkleić fajne zdjęcie, ale to jutro, z przyczyn technicznych.
PS
Na 9 miesięcy przed ślubem kupiłam sobie... buty, w których mam zamiar pójść do ślubu. A nawet jak mi się odwidzi, to, jakby ktoś pytał, kosztowały 49 zł. I są piękne, uniwersalne i do prawie każdej sukienki je założę. O.
:)
Kurcze, czytam Was od początku, ale wydawało mi się, że mniej niż 18 miesięcy! :P
OdpowiedzUsuńFaktycznie, zleciało! :)
Będę pamiętać o Was w modlitwie, żeby te 9 miesięcy było jeszcze owocniejsze. :)
Oooo dzięki! Modlitwa zdecydowanie nam się przyda. :)
UsuńI my pamiętamy.
Faktycznie jak ciąża:) Fajny czas, i zazdoszczę butów, też miałam taki zamiar ale mi nie wyszło i teraz leżą i żółkną w szafie :/
OdpowiedzUsuńJaki kolor, jaki kolor? ;)
OdpowiedzUsuńWspólny czas jest zawsze dobry. Po prostu. Ale czas bez siebie też jest dobry. Wszystko ma swój czas, że zacytuję klasyka ;)
M.
Beżowy. Taki ciepły, uniwersalny. Teraz będziemy z Panią Babcią latać z tymi butami i szukać kordonka na sweterek w identycznym kolorze. ;)
UsuńCiotka manna dobra rada poleca pasmanterię Pentelka na Starowiślnej. Mają duży wybór wszystkiego ;)
UsuńPozdrowienia znad pracy mgr,
m.
Teraz to już śmignie :) Nam w sumie całkiem szybko zleciało 5 miesięcy, teraz jeszcze 2 i już :)
OdpowiedzUsuńA buty mam nadzieję, że wygodne ;) Cena ceną, ale ja się kilka razy nacięłam na zbyt tanią ofertę i stopy mi po 2 godzinach odpadały.
Ja w moich ostatnio chadzam po mieszkaniu, żeby się przyzwyczaić :D
Buty są bardzo wygodne, bo ja się trochę wycwaniłam i kilka miesięcy temu kupiłam takie same tylko w innym kolorze. I są rewelacyjne, chyba najbardziej wygodne buty na obcasie jakie kiedykolwiek miałam. ;D Więc jest ogromna szansa, że i te będą spoko. A cena jest tak niska, bo właśnie wycofują tę kolekcję i to była jedna z ostatnich par, za którymi zresztą zjechałam pół Krakowa. Także nie budzi to moich specjalnych podejrzeń. ;)
UsuńCwaniara :D Po pierwszej części komentarza chciałam pytać o namiary na sklep, a Ty mi, że wycofują :/
UsuńGratuluję zakupu:) Przynajmniej buty masz:D I może to głupio zabrzmi, ale i masę czasu:) I na sukienkę i na wszystko:)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdobycia butów. :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o masę czasu... Wczoraj spotkałam się z koleżanką, która ma ślub za trzy tygodnie i poszła za moją rozpiską co kiedy i radą o rozkładaniu sobie wydatków w czasie i kupowaniu powoli wszystkiego stopniowo wcześniej. Zachwycona, że tych dotychczasowych kosztów w ogóle nie odczuli, spokojna, szczęśliwa, zrelaksowana, nie stresuje się niczym, bo prawie wszystko ma i zawzięcie prostuje w ludziach przekonanie, że przygotowania ślubne to tylko masa pieniędzy i wielki stres i wszystkim radzi to samo. :) tak więc po butach, śmiało bierz się za kolejną rzecz. :D
A żebyś wiedziała, że naprawdę sobie wzięłam do serca Twoje rady. I już czuję, że można to wszystko sobie spokojnie rozłożyć. Szukam właśnie papieru na zaproszenia, które chcę przygotować sobie wcześniej i... za bielizną się rozglądam. ;D W planach próbny fryz i wianek (bo niby dlaczego nie mogę teraz?) i przymierzanie się do wyboru obrączek. Dozowanie sobie przyjemności jest faaaajne. ;D
Usuń