To tylko jeden miesiąc.
Tyle zdarzeń, tyle ludzi, tyle emocji, tyle słabości i potknięć, tyle wątpliwości, tyle wyzwań, tyle radości, tyle spokoju przeplatanego z obawami. I tyle w tym wszystkim miłości. I tyle Boga - na głos i po cichu...
Poważnie, nie uwierzyłabym.
Gdyby nie Ty, nie byłoby tego wszystkiego. Dzięki, Boże. Cokolwiek jest przed nami - po prostu dzięki, że Jesteś.
***
Przypadkiem strąciłam łokciem jakiś drobiazg ze stolika. Podniosłam, prawie nikt nie zauważył. Prawie...
- Strasznie pani rozRZUTna! Mężczyzna będzie przy pani biedny...
- Hm, chyba nie narzeka...
- Jeszcze! I nie przy pani!
:)
Teraz to już poleci...!
Czytasz mój dziennik duchowy, przyznaj się!! I jeszcze bezczelnie ściągasz! :P
OdpowiedzUsuń:*
To Cię ktoś pocieszył. Hahaha.
OdpowiedzUsuńOj bez Boga to ciężko by było... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZwykle daleka jestem od komentowania czegokolwiek na blogach, bo mam wrazenie wchodzenia z butami w ulozone zycie blogowe, ale tym razem nie moglam sie powstrzymac i musialam sie czyms z Wami podzielic. Czyz to nie cudowny widok?
OdpowiedzUsuńhttp://www.www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,634,prosto-z-brzucha-mamy-zobacz-piekne-zdjecia.html
Moze troche odbiegam od tematu posta, ale poczulam, ze musze sie z Wami tym podzielic :)
Przy okazji pozdrawiam i dziekuje autorom za ten blog, bo napawa nadzieja, ze sa jeszcze normalni ludzie.
Karola :)