Odliczamy!

wtorek, 28 kwietnia 2015

Nieoczekiwane zwroty akcji...

... podobno są normalne tuż przed ślubem. Jakżeby zatem mogły nas ominąć?

Na 18 dni przed nie mamy księdza na ślub... Spełnił się najczarniejszy scenariusz i zaprzyjaźniony kapłan nam się pochorował tak, że nie jest w stanie przyjechać. Chwilowo jesteśmy w czarnej dziurze...

Pomijam już fakt, że chcieliśmy, żeby ta Msza była wyjątkowa i taka "nasza". Gorzej, że ta nasza wizja ślubnej Mszy ze scholą zamiast organisty i w kameralnej atmosferze jest średnio mile widziana w kościele, gdzie mamy ślub... Zgodzono się na to wszystko w sumie głównie dlatego, że mamy "swojego" księdza. Ale teraz już nie mamy... Jeśli nie znajdziemy kogoś innego, to pod znakiem zapytania stoi cała oprawa Mszy ślubnej...

Zatem szukamy, ale coś ciężko to idzie. Uruchomiłam wszystkie swoje kontakty, ale jak na razie nie mogę się nawet do nikogo ze znajomych księży dodzwonić... Swoją drogą, jest w tym trochę tzw. ironii losu, że ja, która tyle lat byłam w oazie i mam tylu znajomych księży i zakonników, nie mogę znaleźć księdza na własny ślub...

Znowu mam wrażenie, że Szef w tym maczał palce. Nie dalej jak dwa dni wcześniej modliłam się, jakoś szczególniej oddając Mu dzień naszego ślubu, żeby pozbyć się tych wszystkich stresów. Dolegliwości owszem bardzo złagodniały. A tu taka odpowiedź... Zdaje się zatem, że ma lepszy pomysł na ten nasz ślub... Ok, niech będzie. Działaj, Szefie, jak tam chcesz. Ufam w Twoją dobroć. Ufam, że nas tak teraz nie zostawisz na lodzie. Przecież wiesz, że na niczym nam tak nie zależało jak właśnie na tej Mszy... Ufam.

8 komentarzy:

  1. Dzisiaj znaleźliśmy się w tej samej sytuacji..plus tylko taki, że mamy trochę więcej czasu. Ale smutno nam i jakoś tak trudno...bo sypie się coraz więcej. Ale mamy nadzieję... Pamiętam o Was! +
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. No... To masz racje ironia losu z tym ksidzem... A ja tak sobie jeszcze pomyslalam ze choc tez niby tylu t znam. TO niewielu chcialabym o taka rzecz prosic..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej. To rzeczywiście przykre. Z księżmi już tak jest, ciężko im wyrwać się od własnym parafialnym zobowiązań (zwłaszcza w te najbadziej "pracujące" dni). A choroba nie wybiera już w ogóle...

    Ale czy nie może być po prostu proboszcz? To chyba też dość naturalne ;) I czy mogłabyś wyjaśnić, o co chodzi ze scholą vs. organistą - bo mnie wyniknęło, że schola była w pakiecie z tym konkretnym, niedysponowanym księdzem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie ma aż takiego znaczenia, żeby tutaj dogłębnie wyjaśniać, o co chodzi. W każdym razie jest to odrobinę skomplikowane. Ale przypuszczam, że dla Szefa to żaden problem. :)

      Usuń
    2. To chyba w żaden sposób Was nie pocieszy, ale ja znam paru księży (jezuitów) w Krakowie, których można poprosić o pomoc i jeśli nic im nie stanie na przeszkodzie - na pewno pomogą :) Jeśli trzeba, dajcie znać, skontaktuję Was z nimi :)

      Gosia

      Usuń
  4. Hej, ja także jestem z Krakowa, wyrastałam w katolickim środowisku, znam dobrze kilku rewelacyjnych księży. Jeżeli mielibyście ochotę to mogę Wam pomóc się z nimi skontaktować. :) Nie wiem czy macie jakiś upatrzony zakon czy specjalne typy, ale znam jednego dość młodego księdza, który jest naszym opiekunem, jest bardzo miły noi sama chciałabym żeby udzielał nam ślubu ... jak coś to daj znać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spokojnie, taki scenariusz dopada chyba każdego tuż przed zawarciem związku małżeńskiego. Teraz będzie już tylko lepiej - trzymam kciuki ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz, możesz skomentować to, o czym piszemy. Oczekujemy jednak podpisania się pod swoimi słowami, choćby pseudonimem. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...