Dedukuję, że znów spędzacie Święta razem, ergo jedno z Was poza domem... A akurat kilka dni temu, czytają stare wpisy, miałam taką refleksję, że strasznie na tym blogu mało Waszych rodzin. Było trochę a propos Świąt właśnie, trochę przy kupowaniu sukienki - i to wszystko. Jakbyście istnieli poza swoimi rodzinami. A przeciez to nie tak, owszem, tworzycie nową, ale stajecie się częściami swoich, nowymi dziećmi rodziców współmałżonka, nową całością i jakością... Tak trochę smutno, kiedy wrażenie jest, że małżenstwo jest tylko Waszą sprawą (vide choćby zaproszenia).
Przed Bożym Grobem klęczeliśmy jeszcze przed wyjazdem na Święta - taka praca. Owszem, spędzamy Wielkanoc razem, u jednej z rodzin. A to, że tutaj jest tak mało o naszych rodzinach, to nie kwestia manifestowania naszej odrębności, tylko zwykłej troski o prywatność naszych bliskich, którzy niekoniecznie mieliby ochotę być bohaterami naszych publicznych rozważań.
A w zaproszeniach domyślam się, że chodzi Ci o brak formuły "wraz z rodzicami" - dziwnie byłoby nam jej użyć w sytuacji, gdy nasi rodzice kompletnie nie są zaangażowani w organizację naszego ślubu i wesela. Tak zdecydowaliśmy i nasi rodzice nie mieli nic przeciwko, więc nie ma z tym problemu. A to, że budzi to różne odczucia u innych jest zrozumiałe choćby z uwagi na różne tradycje w tej kwestii w poszczególnych rejonach. Pozdrawiam!
Jeśli chcesz, możesz skomentować to, o czym piszemy. Oczekujemy jednak podpisania się pod swoimi słowami, choćby pseudonimem. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.
Dedukuję, że znów spędzacie Święta razem, ergo jedno z Was poza domem... A akurat kilka dni temu, czytają stare wpisy, miałam taką refleksję, że strasznie na tym blogu mało Waszych rodzin. Było trochę a propos Świąt właśnie, trochę przy kupowaniu sukienki - i to wszystko. Jakbyście istnieli poza swoimi rodzinami. A przeciez to nie tak, owszem, tworzycie nową, ale stajecie się częściami swoich, nowymi dziećmi rodziców współmałżonka, nową całością i jakością... Tak trochę smutno, kiedy wrażenie jest, że małżenstwo jest tylko Waszą sprawą (vide choćby zaproszenia).
OdpowiedzUsuńMarta
Przed Bożym Grobem klęczeliśmy jeszcze przed wyjazdem na Święta - taka praca. Owszem, spędzamy Wielkanoc razem, u jednej z rodzin. A to, że tutaj jest tak mało o naszych rodzinach, to nie kwestia manifestowania naszej odrębności, tylko zwykłej troski o prywatność naszych bliskich, którzy niekoniecznie mieliby ochotę być bohaterami naszych publicznych rozważań.
UsuńA w zaproszeniach domyślam się, że chodzi Ci o brak formuły "wraz z rodzicami" - dziwnie byłoby nam jej użyć w sytuacji, gdy nasi rodzice kompletnie nie są zaangażowani w organizację naszego ślubu i wesela. Tak zdecydowaliśmy i nasi rodzice nie mieli nic przeciwko, więc nie ma z tym problemu. A to, że budzi to różne odczucia u innych jest zrozumiałe choćby z uwagi na różne tradycje w tej kwestii w poszczególnych rejonach.
Pozdrawiam!
I wzajemnie! Błogosławionych Świąt ZMARTWYCHWSTANIA Pańskiego! :)
OdpowiedzUsuń