W niedzielę, gdy wracaliśmy z kościoła, Karol dopuścił się małego szantażu, proponując:
- Hm, to co oglądamy, skoki czy jakiś film?
- Moje zdanie znasz, po dwóch miesiącach już zaczynam mieć dosyć skoków... ;)
- No dobra, ale jaki film?
- No nie wiem jeszcze. Trzeba byłoby znaleźć.
- Skoki zaczynają się o 14:30. Jak do tego czasu znajdziesz dobry film, to możemy go obejrzeć zamiast skoków. :D
A było tuż po 13:00. No i miałam utrudnioną sytuację, bo to On zawsze szuka filmów... Ale czego się nie robi, żeby nie oglądać latających chudzielców z nartami! :)
Szybko przypomniałam sobie ten tytuł. I dobrze, bo było warto.
Naprawdę dobry film. Wartościowy, nieprzeciętny, ciekawy i trzymający w napięciu, a zarazem wzruszający. Może momentami odrobinę przesłodzony, ale to typowa, amerykańska mentalność - oni po prostu tacy są, tak przeżywają, taki mają styl. Nie zmienia to jednak faktu, że rewelacyjnie przedstawiono jeden z głównych wymiarów męskości - ojcostwo. Chrześcijańskie patrzenie na rolę mężczyzny w społeczeństwie opatrzono otoczką całkiem niezłego filmu akcji, w którym w niezwykły sposób splata się kilka niesamowitych historii. Efekt? Ogromna dawka pozytywnych wzorców, wartości i inspiracji do refleksji. Po prostu trzeba obejrzeć.
PS 1.
A skoki i tak obejrzeliśmy. Taka jestem wspaniała i wyrozumiała narzeczona. :D
PS 2.
Każda z nas lubi komplementy, wiadomo. Ale wśród wielu miłych słów są też takie, które zwyczajnie rozkładają na łopatki i brzmią w uszach jeszcze przez wiele dni później, powodując łzy wzruszenia. Które?
a) Jesteś piękna...
b) Nikt nie robi takiego szpinaku jak ty...
c) Przy tobie nabieram sił...
:)
Dlaczego tytuł posta brzmi: "Film dla odważnych". To tylko takie odniesienie do tytułu filmu czy kryje się pod tym głębszy sens?:)
OdpowiedzUsuńDlaczego? Bo polecałabym go szczególnie ojcom, przyszłym ojcom, w ogóle mężczyznom - niech zobaczą, jaką odwagą jest świadomie przeżywane ojcostwo. I oby sami chcieli być tak odważnymi.
Usuńo widzisz, a właśnie mi ostatnio kino się pałętało po głowie. Się wybierzem! A u nas to chyba ja zawsze, jak dotąd, wybierałam film. pozdrowienia, manna
OdpowiedzUsuńOglądałam i również polecam wszystkim ten film. :)
OdpowiedzUsuńOglądałam, ale z tej samej serii gorąco polecam ognioodpornych.
OdpowiedzUsuńS.