Odliczamy!

środa, 25 września 2013

Przeprowadzka - edycja II

Gdyby mi ktoś powiedział tydzień temu, że teraz ja będę się przeprowadzać, skwitowałabym jak zwykle: puknij się w czoło - będzie ci wesoło... Gdzie? Jak? Niemożliwe...

A właśnie, że możliwe. Wczoraj poszłam jeszcze raz do Pani Babci (tej od gimnastyki), tym razem z Narzeczonym - zawsze to pewniej i raźniej. Chciałam, żeby zobaczył, jak będę teraz mieszkać i poznał Panią Babcię, bo może mi się tylko wydaje, że ona jest spoko. Chyba mi się nie wydaje. Narzeczony też stwierdził, że spoko. Ile ta kobieta przeszła w życiu, a z jakim spokojem i dystansem o tym mówiła, to mi się ledwo w głowie mieści. Jedno niepokojące stwierdzenie Narzeczonego:
- Może Cię zagadać na śmierć... :)
No cóż, jest ryzyko - jest zabawa. Umowa podpisana. Trzeba się pakować... Do nowego pokoju i na wyjazd. Albo na odwrót? Nie wiem, za co pierwsze się zabrać...

W każdym razie Bogu niech będą dzięki, że to wszystko tak sprawnie poszło. I Aniołowi Stróżowi, że mnie przez te małe zakręty tak bezpiecznie prowadzi.

PS. A jak jesteśmy przy zakrętach - kolejna nowa jakość zawitała w naszym związku! Gdy wracaliśmy ode mnie z domu rodzinnego w niedzielę, przyszło mi do głowy, by podczas jazdy wspólnie odmówić w samochodzie... dziesiątek różańca, albo Koronkę. Padło na różaniec, Koronka może następnym razem. Oczywiście ja prowadziłam modlitwę, a Narzeczony samochód. :) Bardzo ciekawe doświadczenie, na pewno cenniejsze niż słuchanie bez przerwy debilnego radia (prawda jest taka, że gdy się jedzie, dobrze odbierają na całej trasie tylko te debilne...). Polecamy! :)

4 komentarze:

  1. Wspólna modlitwa w aucie jest bardzo dobra. Mnei tego nauczył Tata - sam mówi różaniec, jadąc do pracy, gdy kogoś z nas woził do szkoły, albo dokądś indziej, mówiło się razem.

    I my się staramy - choćby w trasie powrotnej od rodziny, czy w jakiejś dalszej podróży.

    No i "Pod Twoją obronę" i wezwanie do aniołów i św, Krzysztofa na początek każdej jazdy :)

    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. A może Pani Babcia będzie inspiracją dla Was? Skoro taka gadała z doświadczeniem to trzeba z tego czerpać garściami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie umiałabym się skupić w samochodzie w trakcie jazdy ;) Natomiast zamiast radia polecam płyty z ulubioną muzyką.

    Oby w nowym mieszkaniu było dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem dość świeżym kierowcą, więc jak już wsiadam za kierownicę, to absolutnie nie pozwalam włączać radia, bo mnie rozprasza i silnika nie słyszę ;) Ale pamiętam, jak jechaliśmy zeszłego roku z moim Lubym (któren nie ma jeszcze prawa jazdy) do Wrocławia (listopada, mgła i trochę strachu) i jakoś tak się stało, że się Radio Maryja włączyło. Godzinki akurat śpiewali. Zaśpiewaliśmy też i od razu jakoś się lepiej nam zrobiło :)

    Pozdrowienia,
    manna

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz, możesz skomentować to, o czym piszemy. Oczekujemy jednak podpisania się pod swoimi słowami, choćby pseudonimem. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...