Odliczamy!

niedziela, 5 października 2014

Leniwiec

Pokazuję Karolowi zdjęcie nowo narodzonego Franka.
K.: Widać, że po cesarce, nie jest taki zmarnowany i zmięty.
ja: No, w końcu nie musiał się przez nic przeciskać, więc miał trochę lżej.
K.: Ale za to może być później w życiu leniwy... ;)
(po chwili)
ja: Hmm... To Ty urodziłeś się przez cesarkę...?? O.o

:D

* Na wszelki wpadek dodam, że nie mam kompletnie nic do dzieci urodzonych przez cc i nie znam żadnych dowodów na to, żeby miały one być bardziej leniwe od dzieci urodzonych siłami natury. To tylko wymysł mojego Narzeczonego i mój (nieskromnie przyznam) trafiony żart. ;P :)

A dzień wcześniej był najlepszy dowód na lenistwo Narzeczonego. A co tam, niech prawda wyjdzie na jaw i cały świat się dowie, że przeciętny czytelnik zagląda na tego bloga częściej niż mój własny przyszły mąż...

Piątek, 3 października, godz. 20:30.
K.: Kochanie, przeczytałem wpis na blogu. Czy dobrze zrozumiałem, że była tam pretensja, że nie uczestniczyłaś w mojej przeprowadzce...? Czy to o coś innego chodziło?
ja: (zastanawiam się, o czym On mówi, czy ja dziś pisałam jeszcze o tej przeprowadzce...?) Yyy, no zaskoczyłeś mnie, że już przeczytałeś wpis...?? Ostatnio rzadko tam zaglądasz, jestem w szoku. :)
K.: No wiesz, staram się. Muszę być na bieżąco. ;D
ja: Czekaj, aż przeczytam jeszcze raz, bo nie pamiętam, co mogłam jeszcze napisać o przeprowadzce... (szybko przeglądam posta opublikowanego jakąś godzinę wcześniej) A tak w ogóle, jak Ci się podoba piosenka?
K.: No puszczałaś mi ją, to ta z Francji...
ja: ??? Ale ta z ostatniego wpisu, Turnaua...
K.: Jakiego Turnaua??
ja: To Ty dopiero dziś przeczytałeś notkę z niedzieli???
K.: A jest jeszcze jakaś nowsza???

Wybuch śmiechu i facepalm jednocześnie. Kurtyna. Oklaski.

;)

4 komentarze:

  1. He he mój mąż w ogóle nie czyta mojego bloga chociaż wie że piszę

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale widzisz jakie zaufanie, że nie piszesz o nim źle i spokojnie może długo nie zaglądać? :)

    Mój wie, że piszę, ale ma zapowiedziane, że adres dostanie na którąś rocznicę, jak mi się spora kolekcja uzbiera. Czasem mu przeczytam jakieś komentarze. Raz tylko urządził sobie poszukiwania, jak się nudził, nawet trafił na bloga Żony. :D ale mu wyskoczyła jedna z bardziej duchowych notek, która go w ogóle nie zainteresowała, więc się nie zczaił. :D :D ciekawe, czy by mnie poznał po komentarzach.. :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Ada, przyzwyczajaj się ;) Ja takie teksty przenoszę na grunt normalnego życia - po 2 latach wspólnego mieszkania P. dalej nie wie, gdzie trzymamy niektóre naczynia w kuchni albo, w której szufladzie mam skarpetki. Ja za to z zamkniętymi oczami i na odległość lokalizuję jego ciuchy w jego komodzie :p

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz, możesz skomentować to, o czym piszemy. Oczekujemy jednak podpisania się pod swoimi słowami, choćby pseudonimem. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...