Odliczamy!

czwartek, 28 maja 2015

Nie udało się

Co tu dużo mówić - mój wzniosły plan przeczytania Biblii w dwa lata narzeczeństwa zwyczajnie się nie powiódł. Dzień przed ślubem zaczynałam List do Efezjan (ten, z którego pochodzi fragment, będący naszym drugim czytaniem na ślubie :)). Z jednej strony - trochę mi głupio i wstyd. Ponad dwa lata... Tyle czasu i dorosły człowiek nie jest w stanie być na tyle systematyczny, żeby przeczytać Pismo Święte w całości... Z drugiej strony - jestem dumna, że w ogóle się tego podjęłam i mimo wielu kryzysów nie skapitulowałam, bo CAŁA Biblia od deski do deski to przecież nie żadne byle co. Baaardzo dużo mi to dało, wiele się dzięki tej lekturze nauczyłam i mam zamiar dokończyć, a zaraz po tym zacząć jeszcze raz, od początku. Bo nie chodzi o przeczytanie raz i odstawienie w kąt, ale o to, żeby to Słowo było cały czas obecne w naszym życiu. Żeby każdego dnia się nim karmić, żeby ono w nas pracowało i przynosiło owoce.

Dlatego w naszym raczkującym małżeństwie staramy się wypracować sobie mały rytuał i znaleźć dogodny czas na to, by choć przez chwilę poczytać Pismo Święte. Na półce przy naszym łóżku leżą dwa egzemplarze Biblii i przed wspólną wieczorną modlitwą bierzemy je na chwilę i każde czyta sobie fragment, który ma u siebie na zakładce. (Moja zakładka jest jeszcze "narzeczeńska" - zdjęcie Karola z naklejoną na odwrocie modlitwą za przyszłego męża. :D) Sama sytuacja zapraszania Boga w Słowie do nas jest fascynująca. A jakie mogą tego być owoce...?!

Człowiek przesiąka tym, co czyta i czego słucha. Kto wie, jakimi bylibyśmy ludźmi, gdyby nie Słowo Boże, z którym nasze serca mają styczność przez całe życie...

***

Pierwszy normalny tydzień pracy po ślubie, a ja już mam dość... ;)
Nie no, tydzień był po prostu bardzo intensywny i dla mnie, i dla Karola. Nawet teraz, pisząc to, czekam na niego, bo jeszcze nie wrócił z pracy... Ale ogólnie, pomijając może głupie i straszne sny, to jest taaaak fajnie... :D


19 komentarzy:

  1. I ojeeeej to faktycznie długo to nie Ma... Ale fajne to fajne ze jest Tak późno a Ty czekasz na niego żeby noc jednak spędzić wspólnie! Kolację naszykowalas ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się udało w rok przeczytać całe Pismo Święte ale ja je ściągam na telefon i tablet i właściwie czytałam w każdej chwili (w kolejce do lekarza, pociągu, aucie), sama niewiem skąd takie natchnienie miałam:p

    OdpowiedzUsuń
  3. Ada pisałam do wydawnictwa w sprawie książki "My dwoje..." i dowiedziałam się że nie będzie wznowienia :( Więc gdybyś się kiedyś swojego egzemplarza chciała pozbyć (w co wątpię) albo miałabyś namiary na kogoś kto chciałby odsprzedać to proszę Cię daj znać.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogadam z Karolem, może pozbywać się rzeczywiście nie chcielibyśmy, ale myślę, że wypożyczenie na jakiś czas wchodziłoby w grę. Przypomnij mi się mailem w weekend. :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Zawsze można ksero zrobic:) Wyjdzie parę groszy a swoje:)

      Usuń
    3. Pogrzebałam jeszcze raz w internecie (ostatnio nic nie było) i okazało się że na allegro pojawiły się księgarnie które wyprzedają "resztki" "Nas dwoje..." także dzięki Bogu! :D Lepiej mieć swój egzemplarz. Bo co swój to swój.

      Usuń
    4. Z tego wszystkiego aż sama kupiłam. Kandydata do przerabiania jej ze mną nie ma, ale książka jest :D

      Usuń
    5. Właśnie kupiłam ;)

      Usuń
    6. I ja również :D
      Kiedyś się przyda :D

      Usuń
    7. To teraz się Ada przyznajcie ile dostaliście za wypromowanie książki :D
      o.

      Usuń
    8. Ani grosza!
      Myślę, że nawet autorzy ani wydawnictwo nie mają pojęcia o naszym istnieniu. ;)

      Usuń
    9. Jednak się okazało że mimo że księgarnie wystawiły ową książkę na allegro to tak naprawdę jej nie mają :/

      Usuń
  4. skąd ja to znam....Niestety z racji zawodu mojego męża nie w każdą noc zasypiamy razem...Najgorzej jak ma zmianę 24 h. Wtedy gdy On wychodzi do pracy- ja jeszcze śpię a kiedy wraca następnego dnia,mnie już nie ma...
    Jednak taki grafik ma też swoje plusy np.dużo wolnych dni w tygodniu. Wtedy kiedy ja wroce po pracy,Mąż wyspany,obiadek pachnie a my mamy dużo CZASU dla siebie.
    Ado piekny jest Wasz zwyczaj.. My staramy się codziennie odmawiać razem koronkę do Bożego Miłosierdzia.
    Dużo miłości dla Was Kochani.
    P.S. A my już od tego weekendu będziemy wreszcie sami w nowym mieszkaniu- bez Mamy za ścianą :) Może wreszcie podelektuje się tym naszym małżeństwem?? :)
    J & K

    OdpowiedzUsuń
  5. To teraz czas na zrobienie małżeńskich zakładek! :D Ja mam kilka takich ze ślubnych zdjęć z napisanymi przez siebie i zmodyfikowanymi pod siebie gotowymi modlitwami. :D

    "W naszym raczkującym małżeństwie" <3 Ależ to pięknie brzmi. :D

    Zazdroszczę tego rytuału. Może się u siebie doczekam... Za jakieś 20 lat. :p

    OdpowiedzUsuń
  6. A może i lepiej:) Nie liczy się ilość tylko jakość:) Ja zawsze podziwiałam osoby, które czytają Biblię, że tak powiem "na czas". Nawet po kilka zdań dziennie, ale systematyczne to i tak wielki sukces dla kogoś kto chce czytać Biblię. Najbardziej wzruszyło mnie to zdanie: "Moja zakładka jest jeszcze "narzeczeńska" - zdjęcie Karola z naklejoną na odwrocie modlitwą za przyszłego męża. :D"

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, ja planuję przeczytać Pismo Święte w rok, a Ty tu mówisz, że 2 lata to mało? To nie wpływa dobrze na moją motywację! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja spóźnione: WSZYSTKIEGO najcudowniejszego na nowej drodze życia!
    I chciałam Wam napisać, że podziwiam Waszą szczerość i opanowanie (mam na myśli komentarze pod starszymi postami).
    Całusy

    OdpowiedzUsuń
  9. To żeby zmotywować, powtórzę to, co gdzieś u Ady kiedyś napisałam - Biblię da się przeczytać szybko, wyrobiłam się w 4 miesiące ;) jeśli ktoś pomyśli, że się chwalę, zapewniam, że jest dokładnie na odwrót. Wstydzę się tego tempa, bo z pierwszej lektury całej Biblii wyniosłam niewiele, często się denerwowałam, marudziłam, że mi się nie podoba itd. Nie polecam brania pod uwagę wskazówek zegarka, są mądrzejsze - takie, które pomogą porządnie zapoznać się z treścią Słowa nad słowami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz rację, nie sztuka przeczytać ja szybko i bez zrozumienia :)

      Usuń

Jeśli chcesz, możesz skomentować to, o czym piszemy. Oczekujemy jednak podpisania się pod swoimi słowami, choćby pseudonimem. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...