Odliczamy!

niedziela, 7 kwietnia 2013

Czułość czy pożądanie?

NARZECZONA:

Czułość afirmuje dobro drugiej osoby. Przez czułość okazujemy sobie miłość. Pożądanie odnosi się do mojego dobra, a konkretnie przyjemności i jest wyrazem egoizmu. Zależność powinna być prosta - odrzucamy pożądanie, miłość realizujemy przez czułość. Ale tak naprawdę granica jest bardzo cienka i chwiejna... Naginanie jej przychodzi bardzo łatwo, jednak może wyrządzić więcej szkody niż pożytku... Jak zatem z tego wybrnąć i nie władować się w tarapaty? Wszystko chyba zaczyna się w głowie, a czyny są tylko konsekwencją. Więc wystarczy chyba tylko... ruszyć głową? Raczej mieć głowę na karku! :)

NARZECZONY:

Z drugiej strony, gdyby nie było pożądania, to bym sie dopiero martwił. ;) Często jest tak, że dla mnie już dawno zaczęło się pożądanie, gdy moja Narzeczona nadal odbiera to jako czułość. Czułość to temat dla mężczyzny trudny, ale gdy się tego nauczę, będę gotów zostać mężem i ojcem. W tych relacjach nie ma prostego rachunku, dajemy i nie możemy liczyć na to, że otrzymamy tyle samo. A czułość to takie dawanie czegoś od siebie, z głębi serca.
Myślę, że pożądanie można opisać jako cel, do którego dążymy nie przebierając w środkach, nie myśląc o niczym i nikim innym (dotyczy to nie tylko seksualności), a gdy to już osiągniemy, wtedy dopiero oglądamy się za siebie. Tylko co wtedy zobaczymy?


4 komentarze:

  1. Faktycznie ciężki temat, jakoś się nigdy nad tym nie zastanawiałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest pożądanie i pożądanie. Jedno to taki wyższy level czułości;) w sensie takim, że może być tylko między kobietą a mężczyzną, bo czułość sama w sobie to może się odnosić i do zakochanych i do dziecka;) dwoje zakochanych musi się pożądać w tym sensie, bo jakby się nie pożądali, to by był poważny powód do zmartwień. To jest naturalne, oczywiste, też afirmuje dobro drugiej osoby, nie ma tu ani grama egoizmu, tak nas Bóg stworzył i to jest dobre i Bogu niech będą dzięki. :) Problem się robi wtedy, kiedy wkrada się egoizm i robi z tego drugi rodzaj pożądania, które jest nastawione tylko na branie dla siebie bez myślenia o drugiej osobie. Chyba gdzieś to kiedyś ktoś mądry rozróżnił na pożądanie i pożądliwość. Takie proste rozróżnienie czułość vs pożądanie, gdzie jedno jest tylko dobre, a drugie to egoizm w czystej postaci jest mocnym uproszczeniem. Czułość to nie pożądanie, ale pożądanie to nie pożądliwość. Automatycznym kojarzeniem pożądania z egoizmem to sobie można tylko krzywdę zrobić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, ale związek bez pożądania to chyba niespecjalnie ma szansę na przetrwanie. Uważam, że ten element w związku też jest potrzebny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, pożądanie tak brzydko się kojarzy. Ja bym używała raczej określenia "pragnienie". To takie słodkie i zawiera w sobie pierwiastek czułości:-))))))).

      Usuń

Jeśli chcesz, możesz skomentować to, o czym piszemy. Oczekujemy jednak podpisania się pod swoimi słowami, choćby pseudonimem. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...