***
Karol opowiada mi przez telefon, że w południe w Łagiewnikach była większość mężczyzn - i w sanktuarium, i w kaplicy adoracji.
Ja: A bo wiesz, kobity w tym czasie to robiły zakupy, albo lepiły uszka, albo ciasta piekły. W kościele były rano, albo pójdą wieczorem, a w ciągu dnia trzeba wykorzystać czas na przygotowania do świąt...
K.: Taa... A potem przyjdzie Pan Jezus i powie: Marto, starasz się o tak wiele... A twój chłop w kościele!
:D
Chłop w kościele, bo modli się za dwoje. A kobiecie i tak nie odpuści świątecznej harówki. To niech się przynajmniej pomodli:-).
OdpowiedzUsuńOby zleciało nie tylko szybko, ale i dobrze - jak dotychczas:)
OdpowiedzUsuń