Narzeczony: O, zobacz!
Ja: Łaaał! Chodź, podejdziemy bliżej! :)
N.: To Nalepa.
Ja: Yyy...? (WTF? jaka nalepa?!)
N.: No zobacz, tu jest nawet jego autograf.Ja: HAHAHA! A że Nalepa...!!! Ten grajek! :D
N.: Jaki grajek?! Muzyk sławny! On stąd pochodzi. Z czego się śmiejesz?
Ja: (dalej się śmieję!) Bo tam za nim... (nie mogę przestać się śmiać :D)
N.: Haha! Wy, kobiety, to tylko o jednym! :) Chcesz pooglądać te sukienki? :D
Jasne, że chciałam! I sfotografowałam na pamiątkę. :)
A potem dyskutowaliśmy, jakie kolory będą królowały w dniu naszego ślubu i dlaczego to nie będzie róż (chociaż Narzeczony się jeszcze waha, bo to taki piękny kolor...! :D). A tak w ogóle, to zdradzę Wam, że już pomału będą ruszać konkretne przygotowania do TEGO dnia! Trzeba zacząć działać, szukać, planować, spisywać, rozdzielać, zamawiać...! Niebawem pierwsze doniesienia z frontu. :)
Ale co za nim? Bo chyba nie kumam?
OdpowiedzUsuńHahaha :D ja od razu też suknie zobaczyłam i to w miniaturce na telefonie od razu mi się w oczy rzuciły, na Nalepę nawet uwagi nie zwróciłam. :D
OdpowiedzUsuńKurde, ja w ogóle nie zwróciłam uwagi na sukienki ;p
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście mentalnie więcej we mnie faceta niż kobiety :D
Sukienki, ledwo, ledwo dojrzałam, jak już załapałam, że to o nie chodzi :D
O jestem ciekawa Waszych przygotowań:)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńRobię ładne zaproszenia.
Wasza manna
Łaaał, to zabrzmiało jak bardzo miła propozycja...! :D Czyżbyśmy mogli liczyć na jakieś zaangażowanie? Możemy skontaktować się z Tobą w stosownym czasie? :)
UsuńJasna sprawa - mejla macie :)
Usuńprawda, że to ulica 3-go maja w Rzeszowie?:P
OdpowiedzUsuńChyba tak. ;)
Usuń