Tydzień temu dostałam tę książkę w prezencie. Postanowiliśmy ją wykorzystać jak najpełniej i wspólnie korzystać z niej w naszych przygotowaniach do małżeństwa.
Jest to program przeznaczony dla wszystkich zakochanych, a szczególnie dla narzeczonych. Obejmuje szereg tematów istotnych dla przygotowujących się do małżeństwa, zawiera pytania do pracy własnej, uczy dialogu, który jest ważny na etapie narzeczeństwa, później zaś będzie niezbędnym sposobem życia w codzienności od pierwszych dni po ślubie.
Program został opracowany na podstawie "Wieczorów dla Zakochanych" - kursu przedmałżeńskiego, organizowanego przez Stowarzyszenie Spotkania Małżeńskie (w Krakowie odbywają się w duszpasterstwie dominikanów).
Będziemy czytać kolejne rozdziały, wymieniając się książką, a odpowiedzi na postawione w nich pytania zapisywać na kartkach, a później wspólnie o nich rozmawiać. Mamy nadzieję, że ten program naprawdę będzie dla nas owocny i pomocny w tym wyjątkowym czasie narzeczeństwa. Swoją drogą, to kolejny argument potwierdzający, że jesteśmy nietypowym dzisiaj narzeczeństwem. Bo kto dzisiaj zaczyna przygotowania do ślubu od programu nauk przedmałżeńskich? Najpierw to się rezerwuje salę weselną i orkiestrę, wybiera sukienkę i spisuje listę gości... A tak z trzy miesiące przed ślubem idzie się na kurs przedmałżeński, bo trzeba. A my... Zaczynamy od mądrej książki, a jak ją "przerobimy", to będziemy się zastanawiać nad rezerwacjami... Bo ważniejsze od przygotowań do ślubu, jest przygotowanie do małżeństwa. Amen :)
"Bo ważniejsze od przygotowań do ślubu, jest przygotowanie do małżeństwa. Amen :)"
OdpowiedzUsuńPodpisuję się "4" nogami.
Bogu niech będą dzięki za takich ludzi jak Wy :)
[przy okazji - myślę, że Rodzice mogą być z Was dumni - proszę ich ode mnie przy okazji pozdrowić]
Całkiem przypadkiem natknęłam się na Waszego bloga. I chwała Panu za to! Cudownie jest wiedzieć, że są gdzieś ludzie podobni do nas. My z narzeczonym, podobnie jak wy, nasze przygotowania do ślubu zaczęliśmy od szukania odpowiedniego "kursu" przedmałżenskiego, ale nie chcieliśmy by był to kurs taki zwykły jaki każda para "musi" przejść, bo taki jest warunek przyjęcia sakramentu małżeństwa. Szukaliśmy czegoś, co nas zbliży do siebie i do Pana Boga, czegoś co pozwoli nam lepiej przygotować się do Sakramentu. Zdecydowaliśmy się na roczny kurs studium życia rodzinnego. O to właśnie nam chodziło. Aktualnie jesteśmy już po kursie, ale w dalszym ciągu kontynuujemy nasze przygotowania duchowe do sakramentu. Dzięki Wam również z książką "Nas dwoje...". Poza tym wspólna Eucharystia, modlitwa, adoracje Najświętszego Sakramentu, pielgrzymki... To jest dla nas najważniejsze przygotowanie. To wszystko bardzo nas na siebie otwiera, poznajemy się "od podszewki". Dzięki temu lepiej radzimy sobie z pojawiającymi się problemami, jesteśmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi. Każdej parze narzeczonych polecam swoje przygotowania do ślubu rozpocząć od przygotowania swojej duszy, od nauczenia się budowania relacji między sobą opartej na Panu Bogu. Bo jako ludzie jesteśmy słabi, ale jeśli zapraszamy do naszego narzeczeństwa a później małżenstwa Pana Boga, to jesteśmy w stanie czynić niemożliwe. Bo dla Boga nie ma nic niemożliwego :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Was - już Małżonkowie! Serdeczne gratulacje! Mnóstwo radości i miłości każdego dnia! Kochajcie się zawsze i bądźcie sobie pomocni, zawsze z Panem Bogiem!
Emilia
Piękne świadectwo. Bardzo Ci dziękuję za te słowa - to także dla nas ważne wiedzieć, że są osoby tak podobnie myślące i przeżywające ten wyjątkowy czas. Już teraz, po zaledwie 3 miesiącach małżeństwa, mogę powiedzieć, że ten wysiłek włożony w duchowe przygotowania w narzeczeństwie, jest nie do przecenienia. Ten spokój i radość płynące z trwania w Bożej obecności, bez wyrzutów sumienia, bez wątpliwości, są niesamowite.
UsuńRównież Wam życzymy wszystkiego dobrego, owocnych przygotowań, pięknego ślubu i jeszcze piękniejszego małżeństwa! Pozdrawiam ciepło! :)