Odliczamy!

sobota, 10 sierpnia 2013

Karolowe melodie

Zawsze bardzo chciałam, by Mężczyzna Mojego Życia pasjonował się muzyką, lubił śpiewać (grać też, ale to już nie tak bardzo konieczne), słuchać muzyki. Żeby przywiązywał do muzyki chociaż połowę takiej uwagi, jak ja. No i żebyśmy mieli choć trochę podobne gusta muzyczne.

Jak w mordę strzelił - Niebiosa wysłuchały moich próśb i Karol jest spełnieniem marzeń.

Lubi muzykę. Chyba w drugim mailu do mnie opisał mi dokładnie, czego lubi słuchać, jakich wykonawców i dlaczego. No i spotkaliśmy się pierwszy raz na koncercie! Zespołu, którego nazwy nie potrafił zapamiętać przez następny rok... :D

Słucha muzyki. Do końca - czego ja nie mogę zdzierżyć. Bo jak mi się coś nie podoba, to wyłączam kawałek choćby w połowie. A On musi dosłuchać do końca nawet największego wycia. Zwłaszcza, gdy ja jestem obok... :D

Czy przywiązuje wagę do muzyki tak jak ja? No nie wiem. Ja pamiętam, jakie piosenki były śpiewane na tym naszym pierwszym wspólnym koncercie (może nie wszystkie, ale z osiem na pewno), na koncercie, na którym byliśmy w nasze pierwsze walentynki; pamiętam, co było grane w radiu, gdy jechaliśmy w drodze na nasze zaręczyny i gdy stamtąd wracaliśmy; pamiętam z jakim wydarzeniem w naszym życiu wiąże się dana piosenka... On też pamięta. Chyba. Jak Mu przypomnę. Porządnie przypomnę. :D

Ale za to zna dużo więcej tekstów piosenek, zwłaszcza zagranicznych. Ja z tym kuleję.

Z tymi gustami muzycznymi to już nie tak zgodnie. Uzbierałoby się może kilkanaście piosenek, które wspólnie lubimy, ale ogólnie te nasze upodobania w którymś momencie nieco się rozjeżdżają. Albo, nie daj Boże, przez złośliwość Narzeczonego spotykają... Bo kiedy ja lubię jakąś piosenkę, a Jemu się nie podoba, co robi? Niestety - ŚPIEWA ją... To znaczy nie tę piosenkę, tylko co mu ślina na język przyniesie na "melodię" (co ja piszę?! To nawet koło tej melodii nie stało...!) tej piosenki... Wkurza mnie tym niemiłosiernie. Proszę, błagam, zaklinam, obrażam się, strzelam fochy...
- Aaaa! Bezcześcisz tę piosenkę! Weź przestań, bo jest mi naprawdę przykro, że się tak wydurniasz z mojego ulubionego kawałka...

Mogę sobie mówić. To tylko Go nakręca. I "śpiewa"...

Oryginał:

Karol na melodię refrenu (gdy mówię Mu, że chyba namierzyłam tę ćmę, która nam się plącze po pokoju):
Znaaaaaalazłaś ją! Znalazłaś jąąą...!
(albo gdy mówię, że Go jednak odprowadzę do drzwi):
Ooooooodprowadź mnie! Odprowadź mnieee...!
(albo gdy Go ponaglam, byśmy się już pomodlili, bo późno już i trzeba się zbierać):
Poooooooomódlmy się! Pomódlmy sięęę...!

Albo ostatni nasz hit. Oryginał:

Jednoosobowy zespół "Karolowe Melodie" śpiewa:
Karol wypił herbatę
a teraz chce ją wywalić
zeeeeee swojego ciała
wysikać ją za nic...   :D

A później:
Ada, Ada, weź przestań
bo do mnie nie pójdziesz.... :D

Albo jeszcze jedna mała próbka. To już co prawda nie z moich ulubionych, ale przejaw jakże wykwintnej wczorajszej twórczości mojego Narzeczonego.
Oryginał:
Karol na melodię refrenu:
Ściągnęłaś majtki - bo co?
Bo sama tego chciałaś...!
Ściągnęłaś majtki - bo co?
Bo dni płodne miałaś...!    :D

Żeby nie było - żadnych majtek nie ściągałam, to tylko fantazje Narzeczonego! :D

Taki to mój Meloman. Wcielony ideał muzyczny. Kocham. :)
 

8 komentarzy:

  1. Coraz bardziej przekonuję się, że porozumienie między ludźmi zależy w dużej mierze od rodzaju ich wrażliwości estetycznej. To sprawia, że operują podobnym kodem językowym. Upodobania muzyczne odzwierciedlają to w całej rozciągłości. Ostatnio boleśnie odczułam, że nie warto odstępować od tej zasady. I cóż, kolejne rozczarowanie... Jeśli nie do końca dzielimy z ukochaną osobą swoje muzyczne pasje, nie musi to oznaczać zasadniczej niezgodności. Ważne, by to, czego słuchamy nie budziło wzajemnej niechęci, dysonansu, kto wie, może nawet i wstrętu. I to się niestety sprawdza, nawet w przypadku przyjacielskich relacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. I pomyśl, że będziesz tak miała codziennie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę się doczekać! :)

      Usuń
    2. I prawidłowo. :D
      W każdym razie łączę się w bólu, bo tak mam od rana do wieczora. I z jednej strony to wkurza jak jasna cholera, a z drugiej jak za długo nic nie śpiewa, to jakoś tak dziwnie. :D najgorzej, jak po głowie w końcu zaczyna chodzić jego zmieniona wersja... ;)

      Usuń
  3. Hej!
    Ta piosenka ''Grażka'' ostatnio non stop leci na Trójce i zaczyna mnie już to trochę wkurzać...U nas też gusty muzyczne mają punkty styczne, chociaż Luby woli nieco ostrzejsze granie (metal i wszystkie jego odmiany). Mnie zdarza się eksperymentować z różną muzyką-turystyczna, szanty, leciutki polski pop, folklor i jazz...Spotykamy się przy znaku ''rock i alternatywa'';-).

    Pozdrawiam!
    Lasubmersion

    OdpowiedzUsuń
  4. Domowe melodie <3
    Kocham, uwielbiam, cudowni, magiczni <3
    Słucham ich od jakiegoś czasu, nawet posta miałam o nich napisać, patrzę, a tu Grażka!
    Chociaż ja wolę Północ i tu i teraz :)
    Aaa <3
    Uwielbiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobry jest ;D Plus za kreatywność - najlepsze to z majtkami ;P I jak tu się nudzić z kimś takim? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tylko jak śpi :D inaczej nie ma mowy o nudzie ;) i całe szczęście!

      Usuń

Jeśli chcesz, możesz skomentować to, o czym piszemy. Oczekujemy jednak podpisania się pod swoimi słowami, choćby pseudonimem. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...